Nauka ma charakter konektywny i zespołowy. Dyskusja toczy się w szerokim kręgu społecznym i na różne sposoby. Ze zrozumiałych względów sami dla siebie (z ciekawości) lub dla administracyjnych ocen i zestawień szukamy wpływu, jakie wywierają nasze badania, odkrycia czy głosy w dyskusji. Kiedyś śledziło się „ręcznie” cytowania prac w publikacjach i książkach. Potem pojawiły się wyspecjalizowane czasopisma i bazy danych. Obecnie jeszcze bardziej zautomatyzowane i umieszczone w internecie.
|
(Fragment strony tytułowej z artykułem) |
Wszystkiego się nie da zmierzyć, nie wszystko jest uchwytne. Dużo zależy od konkretnych baz danych. Niektóre przeszukują tylko czasopisma naukowe, w tym w szerszej lub węższej bazie danych (dlatego liczba cytowań różna jest w różnych bazach). Inne efekty wpływu i wkładu pracy są niewidoczne. Nawet Google Scholar nie wszystko wychwyci.
Wypowiedzi i publikacje długo żyją i tylko od czasu do czasu można odnaleźć efekty.
Przykładem jest artykuł w czasopiśmie popularnonaukowym Focus. Niedawno link podesłała mi koleżanka (do wersji papierowej nie dotarłem).
Artykuł jest ze stycznia 2019 roku, nosi tytuł
"Granica między człowiekiem a zwierzętami nie istnieje". Jane Goodall: brak wykształcenia był jej naukowym atutem” autorstwa Joanny Nikodemskiej.
|
(Fragment z cytowanego artykułu) |
Zawarte informacje wskazywały, że autorka musiała korzystać z jakiegoś dawnego źródła, bowiem występuję w roli doktora, zatrudnionego na WSP w Olsztynie:
„Nowożytna nauka w dużej mierze narodziła się jako ruch amatorski. Z zamiłowania, z przyjemności zaspokajania ciekawości” – mówi dr Stanisław Czachorowski, biolog z Zakładu Ekologii i Ochrony Środowiska Instytutu Biologii WSP w Olsztynie. „Rzemiosła i warsztatu można się szybko nauczyć, nie trzeba specjalnych dyplomów. Do uprawiania nauki potrzebna jest przede wszystkim ciekawość, pracowitość i otwartość do konfrontacji z innymi wynikami badań, innymi opiniami itd.”. Wtóruje mu Jan Koteja z Katedry Zoologii i Ekologii Akademii Rolniczej w Krakowie: „Bywają studenci, a więc jeszcze amatorzy w nauce, przed którymi profesorowie uciekają, ponieważ zadają pytania, na które trudno odpowiedzieć; a przecież nauka głównie polega na stawianiu właściwych pytań. Zresztą wystarczy śledzić różne konkursy dla amatorów, aby zobaczyć, jak blado wypadają w nich profesorowie-eksperci w zestawieniu z amatorami”.
Korzystając z wyszukiwarki internetowej, po wpisaniu kilku fraz, udało mi się dotrzeć do artykułu źródłowego, zamieszczonego w Forum Akademickim w 1998 roku (wtedy rzeczywiście byłem doktorem) pt.
"W nauce potrzebni są nie tylko profesjonaliści, lecz także amatorzy. Mogą oni stać się cennym uzupełnieniem kadry badaczy". W stopce artykułu:
Dr Stanisław Czachorowski, biolog, pracuje w Zakładzie Ekologii i Ochrony Środowiska Instytutu Biologii WSP w Olsztynie. W zasadzie eseistyka okołonaukowa, ale widać że przydatna nawet po wielu latach.
|
(Fragment z książki "Safari za progiem domu") |
Drugim przykładem jest fragment z innej książki popularnonaukowej pt.
"Safari za progiem domu” autorstwa
Marzenny Nowakowskiej, wydanej w 2018 roku.
Przy okazji wspomnę o jeszcze innych, nietypowych „cytowaniach” z przeszłości. Mam namyśli przenikanie treści przyrodniczej w pisarstwie
Katarzyny Enerlich (
zobacz więcej) oraz
Renaty Kosin (
czytaj więcej oraz
jeszcze tu). A jeszcze ciekawszy ślad znalazłem swego czasu w ….
renomowanym przewodniku kulinarnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz