Pierwsza strona newslettera Aretuza, poświęconego interdyscyplinarnym badaniom źródlisk. |
Końcowa strona newslettera Aretuza, ze stopką redakcyjną. |
Wraz z pojawieniem się kserokopiarek powstały newslettery (głowna zaletą była szybkośc i częstość wydawnia). Mała poligrafia z kserokopiarką w tle otworzyła naukowcom nowy i jeszcze szybszy sposób komunikacji. Newslettery to mniej nobliwe czasopisma naukowe do szybkiej wymiany myśli i informacji. Ja po raz pierwszy spotkałem się z takim newsletterem w formie "Trichoptera Newsletter", wydawanego przez prof. Hansa Malicky'ego z Austrii, a przeznaczonego dla trichopterologów z całego świata (jest nas niewielu, może jakieś 300-400 osób na całym świecie). Były tam zamieszczane adresy naukowców, spisy najnowszych publikacji, informacje o konferencjach, spotkaniach, stażach oraz krótkie doniesienia. Czyli wszystko to, co niezbędne było do codziennej pracy i poszukiwań materiałów źródłowych. Z czasem ten newsletter zmienił się w typowe czasopismo - rocznik Braueria. Później korzystałem z newslettera bentologicznego DNO.
Pierwsza strone newslettera Trichopteron. |
Ostatnia storna newslettera, ze stopką redakcyjną. |
Upowszechnienie się internetu stworzyło zupełnie nowe możliwości. Tradycyjne listy zastąpione zostały szybką i tanią pocztą elektroniczną a robocza dysksuja naukowa zaczęła się systematycznie przenosić do internetu. Powstawały różnego rodzaju fora dyskusyjne (sam załozyłem dla chruścikarzy). Obecnie rozwijają się specjalistyczne portale społecznościowe. Nawet na Facebooku jest międzynarodowa grupa trichopterologów).
Internet przejmuje także rolę repozytoriów wiedzy. Przykładem jest Wkipedia (sam się tam udzialam, m.in tworząc hasła poświęcone chruścikom i hydrobiologii) i projekty pokrewne czy rodzimy portal Przyroda Warmii i Mazur, rozwijany przez olsztyński oddział PTTK (współtworzę treści przyrodnicze jako członek redakcji). Już nie jedna książka ale baza wiedzy. Naukowcy również wykorzystują te możliwości, tworząc specjalistyczne bazy danych i informacji. W odniesieniu do chruścików jest to np. Trichoptera World Checklist.
Moje newslettry, które redagowałem i wydawałem:
- „Biuletyn RCEE” w Olsztynie (9 numerów, 1997-99),
- „Aretuza” (5 numerów, 1997-99),
- „Żołędziakowe ABC” (2000-2001, 5 numerów, ISBN 83-7140-150-4),
- "Czachorowiada" (cztery numery w 2002 roku)
- „Trichopteron” (2002-2007, 24 numery, ISSN 1733-5558 ).
Newsletter rodu Czachorowskich, Czacharowskich i Ciachorowskich, wywodzących się z mazowieckiego Cachorowa. |
Doskonalenie się technologii IT i coraz lepsze oprogranmowanie sprawiło, że i newslettery stały się przestarzałe. Jeszcze szybszym i wygodniejszym sposobem komunikacji naukowej stały się blogi, w tym blogi naukowe. Komunikacja naukowa coraz bardziej przenosi się do internetu. Coraz więcej czasopism nie tylko tworzy wydania elektroniczne ale niektóre rezygnują już całkowicie z wersji papierowej. Podobnie z książkami i e-bookami. Natomiast zupełnie nowym zjawiskiem są różnorodne internetowe bazy wiedzy, stale uzupełniane i aktualizowane. Nie wiadomo jak te nowości liczyć w dorobku naukowym, bo nie mieszczą się w utartych schematach punktacji i wartościowania wkładu naukowego. Osobiście sądze jednak że zamiast dostosowywac swa aktywnosć do utartych schematów i dobrze nagradzanych, lepiej poszukiwać czegoś nowego i awangardowego. Nawet jeśli jest to kosztem bieżącej oceny zawodowej i kosztem awansu. Przecież głównym celem pracy naukowej jest nieustanne poszukiwanie i praca dla przyszłości. Dziś niezrozuiałe i poza schematami, jutro "na topie".
Po doświadczeniach z newsletterami ostanio przerzuciłem się na blogi naukowe. Świat zmienia się jednak tak szybko, iż nie wiem czy jest to ostatnie słowo czy też za kilka lat dyskusja naukowa nabierze zupełnie innego wymiaru i nośnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz