W czasie warsztatów z malowaniem kamieni w barczewskiej synagodze. Z opowieściami o przygodzie i etnografii. |
Miłym dla mnie zaskoczeniem było wykorzystanie upowszechniania wiedzy przyrodniczo-etnograficznej o Kłobuku i wykorzystaniu niektórych informacji w przygotowaniu przedstawienia teatru lalek dla dzieci.
"Sztuka [O Pierogowej Królewnie, psotnym Kłobuku i dzyndzałkach] jest monodramem, więc na scenie występuje jeden aktor, któremu towarzyszą lalki. Za muzykę natomiast odpowiedzialna jest Ania Broda, która tworzy dźwiękowe tło na żywo. To artystka, która w muzyce szuka nastrojów, kolorów i tajemnic. Autorką scenariusza jest Ania Piotrowska, a sztukę wyreżyserowała Eugenia Bohdanova. Spektakl nie powstałby, gdyby nie pomoc Stowarzyszenia Południowa Warmia, która pomogła w zdobyciu unijnych środków na tę sztukę.""Kłobuk wywodzi się z pierwotnego mitu demona domowego (może mieć człowiekowaty kształt) albo z demona leśnego. Zatem Kłobuka należałoby szukać w drzewach dziuplastych — tłumaczy na swoim blogu prof. Stanisław Czachorowski, ekolog z UWM. — Samo słowo „kłobuk” najprawdopodobniej pierwotnie oznaczało koguta. Nic więc dziwnego, że najczęściej przedstawiany był jako czarny kogut lub zmokła czarna kura. Wedle niektórych podać ludowych Kłobuk lubi spać w beczce z pierzem. Skoro lubi miękkie posłanie, tym bardziej należałoby go szukać w dziuplach z miękkim próchnem."
źródło (Gazeta Olsztyńska)
Może niebawem zrealizuję swoje plany i przygotuję kolejne edukacyjne bajki kamishibai. Przynajmniej namaluję dla siebie a potem może znajdzie się wydawcy, który zwielokrotni (przez wydrukowanie) taką pomoc dydaktyczną dla nauczycieli oraz animatorów kultury i edukacji pozaformalnej.
W czasie warsztatów kulinarnych w Iławie na pikniku poświęconym gęsinie. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz