Studia nauczycielskie wybrałem świadomie. To nie było "z braku laku dobry kit". W tamtych czasach (początek lat 80-tych XX wieku) miejsc na studiach było mało, więc czasem w ucieczce przed wojskiem brało się to co się udało.... Ale ja po prostu chciałem być nauczycielem.
Studiowałem na WSP w Olsztynie i systematycznie przygotowywałem się do zawodu nauczycielskiego. Na uczelni zostałem niespodzianie i trochę niezgodnie z planami. W sumie to tez edukacja tylko z większa porcja badań naukowych. Ale kontaktu z nauczycielami i szkołami nie zatraciłem. Nie tylko różne formy współpracy, kształcenie nauczycieli, projekty szkolne czy udział w konferencjach naukowych o charakterze dydaktycznym. Obecnie bardziej absorbuje mnie problem edukacji pozaformalnej i wsparcie szkól ze strony uniwersytetów.
Wyżej przykład z czerwcowej konferencji w Warszawie. Miałem okazję wielu rzeczy sie nauczyć, zawrzeć nowe, wartościowe znajomości. I okazję wystąpienia na dużej scenie bez barier odgradzających mówcę od publiczności. Ucząc innych uczymy się i sami...
Do edukacji można odnieść i tę sentencję:
"Dobro się opłaca. Kto przewozi innego człowieka przez rzekę,