wtorek, 14 marca 2017

Niepostrzeżenie zostałem ekspertem od edukacji on-line


Wydawało mi się, ze stawiam niezdarne kroki w edukacji on-line. Kurs, dotyczący e-learningu ukończyłem dość dawno. Cały czas próbowałem różnych metod i uczyłem się "domowym sposobem", to znaczy eksperymentowałem z różnymi narzędziami dostępnymi dla każdego. Najwięcej eksperymentowałem z kodami QR, zarówno wykorzystując je na wystawach, grach edukacyjnych jak i na wykładach. Wcześniej, uzupełniająco, przygotowywałem treść zarówno na blogu, stronach www jak i portalach społecznościowych takich jak You Tube. Wydawało mi się, że sa powszechnie znane, zwłaszcza wśród młodzieży. Ale tak nie jest.

Próbowałem także z innymi narzędziami i ciągle uczę się czegoś nowego, starając się od razu wdrożyć do swoich edukacyjnych działań. W ostatnich dwóch latach bywałem zapraszany na różne konferencje edukacyjne z wykładami plenarnymi, dotyczącymi m.in. edukacji pozaformalnej. Byłe trochę zdziwiony tymi zaproszeniami, bo wydaje mi się, ze umiem zbyt mało. Że ciągle jeszcze więcej odkrywam niż wiem i potrafię. Na początku 2017 przyszły dwie kolejne propozycje, nieco zaskakujące. Zaproszono mnie do jury, oceniającego popularnonaukowe kanały You Tube, oraz nieco później do komitetu naukowego III konferencji Akademia On-line pt. „Kreatywność w kształceniu zdalnym i funkcjonowaniu w Sieci”, organizowanej przez Polski Uniwersytet Wirtualny (5-6 kwietnia 2017 r. w siedzibie Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi).

Czyżby te moje poszukiwania i eksperymenty z różnymi formami edukacji e-learningowej i pozaformalnej nie były takie nieporadne i nic nie warte? Być może rolą naukowca jest ciągłe poszukiwanie i zdawanie relacji z tych poszukiwań.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz