wtorek, 19 marca 2013

Od Basica i strony www, przez bloga do e-portfolio

(Wycinek prasowy, Nasz Olsztyniak, sierpień 2009 r.)
W drugiej połowie lat 80. XX w. zetknąłem się z komputerami. Początkowo wykorzystywałem do obliczeń i nauczyłem się programowania (Basic) oraz wykorzystywałem do edycji tekstu. Wtedy był to archaiczny edytor ChiWritter. Potem ekrany stały się kolorowe a postęp był tak szybki, że moje umiejętności programisty stały się mocno niewystarczające. Pojawił się internet.

W zamkniętych murach uniwersyteckich nie zawsze łatwy jest kontakt ze studentem. Od dawna szukałem więc ułatwień w kontaktach ze studentami jak i innymi naukowcami. Tradycyjne listy zastąpione zostały szybkimi e-mailami oraz przeszukiwaniem sieci.

W 2002 roku zrobiłem swoją stronę www. Służyła jako swoisty informator i wizytówka ale także jako paranaukowa gazeta z informacjami o badaniach, konferencjach, wydarzeniach, chruścikach. Szybko uzupełniłem o materiały dla studentów (tak wdrażałem się do e-learningu), wykaz dorobku czy publikacje. Strona, mimo uciążliwości i pracochłonności, służyła mi długo. Ale ciągle dokonywał się postęp w technologiach informatycznych i coraz łatwiej było wykorzystywać gotowe programy, w tym zasoby open source.

W sierpniu 2005 roku założyłem swojego pierwszego bloga, w dużym stopniu z potrzeb rozwijania e-learningu oraz rozwijania metod e-learningu. Wtedy blogi naukowe były niezwykłą rzadkością. Dopiero teraz spowszedniały. Potem pojawiły się nowe blogi, w tym wieloautorskie i jako wsparcie Olsztyńskich Dni Nauki.

W ostatnim czasie do kontaktów wykorzystuję portale społeczniościowe, zarówno te popularne jak Facebook, jak i te bardziej wyspecjalizowane dla społeczności naukowych. A od kilku tygodni, dla potrzeb dydaktycznych, tworzę swoje e-portfolio. To czego się teraz nauczę, za kilka lat będzie już archaiczne i nieaktualne.

Wszyscy zmuszeni jesteśmy do kształcenia ustawicznego... Z wiedzą jest tak, że jak się stoi w miejscu, to się cofa...

2 komentarze: